26 marca, 2007

Waterville Valley, NH

W zeszly poniedzialek wzielam sobie wolne w pracy i razem z Tomasem i Tonym pojechalismy na narty do Waterville Valley w New Hampshire.



Pogoda dopisala nam znakomicie. Przez wiekszosc dnia mielismy bezchmurne niebo, grzejace slonko, wiatru prawie w ogole, ludzi tez jak na lekarstwo, do tego poniedzialkowa cena ($29.00).

Ze wzgledu na porazajaca roznice poziomow umiejetnosci, z gorki zjezdzalam sama, a na dole czekalam na Tomasa i Toniego, zeby z nimi odbyc jazde wyciagiem. Na moj jeden zjazd (plus chwilke czekania), oni zaliczali dwa. A jezdzilo sie super- slonko, ubity snieg, puste trasy, czyli to, co lubie najbardziej. Mi nogi odmowily posluszenstwa okolo 14.30, oni jezdzili do zamkniecia wyciagu o 16.00.
Wyjazd uznany zostal za bardzo udany.
































13 marca, 2007

CIESZYNIANKA Cieszyn
















CIESZYNIANK
A Cieszyn, pierwotna nazwa LKS Cieszynianka, klub dzialajacy przy Zespole Szkol Ekonomiczno- Gastronomicznych w Cieszynie, ktory w latach 90-tych zaslynal z zenskiej druzyny koszykowki, ktorej to i ja mialam zaszczyt i przyjemnosc byc zawodniczka.


Poczatki w klubie


Po kilku latach reprezentowania Szkoly Podstawowej nr 2 pod kierunkiem pana Bronislawa Supika i osiagnieciu wielu tytulow Mistrza Cieszyna, rozpoczelam przygode z koszykowka klubowa, a wraz ze mna rozpoczely ja Sylwia Gabzdyl (Gabzdyla), Monika Folwarczny (Motyl), Sabina Tomczyk (Sabcia), Gosia Dlugosz (Gocha), Dorota Zurek (Doris), Hildegarda Kurcius (Dusia), Renata Kowalewska (Krystynka), Kasia Miodonska (Kachela), Magda Klemczak (Kulus), Beata Studencka (Rumunek), Monika Matuszyk (Zaba), Marzena Kania (Menia), Grazyna Plinta i Ola Matloch. Gdy my zaczynalysmy nasza przygode, owczesne seniorki wlasnie ja konczyly. Przez pierwszy rok naszych treningow dzialala rownolegle druzyna seniorek w skladzie- Jola Folwarczny, Gosia Bortliczek, Kasia Zyla, Agnieszka Strzadala i Iwona Walach (dalej niestety pamiecia nie siegam, wiec z gory przepraszam, jesli kogos pominelam).

W trakcie turnieju polfinalowego MP kadetek.


Rozgrywki ligowe

Poczatkowo Cieszynianka zgloszona byla w rozgrywkach mlodziczek, kadetek i seniorek, by z biegiem lat wylansowac najsilniejszy sklad, ktory z sezonu na sezon robil niesamowite postepy i szybko wspial sie na szczyt tabeli. Po bardzo udanych sezonach w grupach kadetek i juniorek, zarzad Cieszynianki postanowil zglosic klub do rozgrywek II-ligowych.

Druzyna Cieszynianki byla jedna z najmlodszych i najmn
iej doswiadczonych druzyn w II lidze. Srednia wieku wynosila okolo 18 lat. Na sezon 1994/95 pozyskano trzy doswiadczone zawodniczki- rozgrywajace Terese Nawrat (AZS Katowice) i Beate Lech (Rzeszow) oraz centra Urszule Lasote (Odra Wodzislaw).

Przez pierwszy sezon wystepow drugoligowych druzyna zdobywala glownie doswiadczenie w starciach z utytulowanymi, nieraz majacych za soba gre w I lidze zawodniczkami. Choc druzyna konczyla sezon z bilansem tylko 3 zwyciestw, to caloksztal gry byl bardziej optymistyczny. Wiele z przegranych meczow bylo po bardzo wyrownanych walkach i dopiero koncowe minuty decydowaly o zwyciestwach bardziej ogranych przeciwniczek (a frycowe trzeba bylo przeciez zaplacic..).

Polfinal Mistrzostw Polski kadetek przeciwko Wisle Krakow


Trener Leszek Klemczak i prezes Tadeusz Glos podjeli decyzje o rozwiazaniu druzyny w roku 1995, kiedy zawodniczki tworzace jej trzon rozpoc
zely nauke poza Cieszynem (Dorota Zurek, Malgorzata Dlugosz i Monika Awramczuk kontynuowaly gre w koszykowke w krakowskiej AZS AWF do sezonu 1996/1997, kiedy po wielu konfliktach z tamtejszym trenerem zakonczyly kariere).

Rozgrywki LZS-owskie

Jako, ze Cieszynianka trenowala na obiektach Zespolu Szkol Ekonomiczno- Gastronomicznych, a zdecydowana wiekszosc dziewczyn byla jego uczennicami, druzyna zostala zgloszona do rozgrywek szkol zrzeszonych w LZS (Ludowych Zespolach Sportowych, cokolwiek to mialo znaczyc). Po wygraniu (ba, zmieceniu) wszystkich meczow na szczeblach regionalnych, Cieszynianka awansowala dwa razy z rzedu do ogolnopolskiego finalu rozgrywek, zakonczonego duza impreza sportowa, zwana szumnie Igrzyskami LZS.
W 1993 roku impreza miala miejsce w Pile, a w 1995 roku w Suwalkach. Z obu zespol wrocil ze zlotymi medalami i tytulem Mistrza Polski.

Zlota druzyna z Igrzysk w Pile


Bez komentarza...





Treningi


Przez wiekszosc okresu treningi i mecze odbywaly sie na sali gimnastycznej przy ZSEG, dopiero po zgloszeniu Cieszynianki do ligi, miasto udostepnilo nam hale sportowa przy filii Uniwersytetu Slaskiego, gdzie trzy razy w tygodniu odbywaly sie treningi, a w
sobotnie popoludnie- mecze.

Obozy szkoleniowe (czytaj: najlepsze czasy)


Drugim lokum naszych przygotowan (i wielu, wielu przygod) byl osrodek kempingowy w Szeligach na Mazurach (kolo Elku), nad jeziorem Selmet Wielki. Tam co roku, przez 2 tygodnie, nabieralysmy kondycji fizycznej, glownie poprzez: codzienne noszenie kajakow nad jezioro (co wymagalo od nas nie tylko sily, ale rowniez sporej zrecznosci z uwagi na ksztalt i sliskosc kajaka oraz metalowy ster w ogonie), umiejetne sterowanie kajakiem tak, by nie uderzyc kolezanki wioslem, nie wplynac w szuwary i trzymac sie obranego kursu, bieganie przelajowe (czyt. na skroty), nocne zbiorowe plywanie, umiejetne przechodzenie nad i przez roznych rodzajow ploty, no i w koncu przez gre w pilke nozna pomiedzy namiotami przy plazy. Obozy te nie tylko pomagaly nam uzyskac wytrzymalosc fizyczna, ale rowniez (jesli nie glownie) tworzyly miedzy nami silne zwiazki przyjacielskie i jednoczyly nas, jako druzyne.

Jezioro Selmet Wielki kolo Elku


Tak "mieszkalysmy" w Szeligach





Dymfok na kolacje byl zawsze pyszny



Nocnym spiewom przy ognisku nie bylo konca


Popoludniowy trening



Prywatnie

Wszystko to bardzo dobrze pamietam i chetnie wspominam, zawsze z usmiechem na twarzy. Bo to wlasnie na tych obozach, spiac w zolnierskich wielkich namiotach, na waskich, niewygodnych lezankach, pod niezbyt swiezymi kocami, zawarlysmy przyjaznie, ktore przetrwaly do dzis. I choc rozjechalysmy sie po Polsce i po swiecie (Francja, USA, Anglia), to ciagle utrzymujemy kontakt i przynajmniej raz do roku spotykamy sie, by przy coli z rumem i gromkim smiechu powspominac stare, dobre czasy.

Zmieniaja nam sie przez lata tylko fryzury... :D

Rok 2000


Rok 2002


Rok 2007








Najwazniejszymi osiagnieciami druzyny byly:

  • 1993 - 1 miejsce w finale kadetek Makroregionu Slaskiego (po zacietej walce z Wisla Krakow i popisem Sylwii w rzutach osobistych) i 7 miejsce w pozniejszych finalach Mistrzostw Polski kadetek w Szczecinie
  • 1993, 1995 - 1 miejsce i tutul Mistrza Polski w koszykowce druzyn zrzeszonych w LZS
  • sezony 1994/95, 1995/96 - rozgrywki w II lidze panstwowej


05 marca, 2007

USS John F. Kennedy


W niedziele, 4 marca, wybralismy sie do Poludniowego Bostonu obejrzec lotniskowiec amerykanskiej Navy- John F. Kennedy, ktory po raz ostatni zacumowal w Bostonie przed tym, jak 23 marca oficjalnie przejdzie na "emeryture" w Mayport na Florydzie.

Matka chrzestna okretu zostala w maju 1967 roku coreczka owczesnego prezydenta. Od tamtego czasu sluzyl na wodach Morza Srodziemnego, Oceanu Indyjskiego, Kanalu Sueskiego oraz wzial udzial w misji Pustynna Burza w Iraku oraz w walce z oddzialami Talibow i Al-Qaidy. Z przyczyn technicznych wycofany z czynnej walki koncem 2002 roku.






Dane techniczne:
-Wybudowany w Newport News, Va.
-Platformy dzwigowe dla samolotow: 4
-Dlugosc calkowita: 320 m
-Szerokosc platformy: 81.4 m
-Promien: 39.2 m
-Zanurzenie: 11.2 m
-Nosnosc: 80 950 ton ladunku
-Predkosc: 30 wezlow
-Samolotow: okolo 78
-Zaloga: okretu-3117, samolotow-2480
-Port rodzinny- Mayport, Floryda

Dane i niektore zdjecia pochodza ze strony http://navysite.de/.

Sobota byla wyjatkowo cieplym dniem, nie dziwi wiec fakt, ze tysiace ludzi ustawilo sie w ponad 3 kilometrowej kolejce (po 4 osoby w rzedzie), by moc postawic noge na legendzie swiatowych wod. Niestety organizatorzy nie sprostali popularnosci i juz o godzinie 13.00 zamkneli kolejke dla chetnych zwiedzajacych.
Niedziela dla odmiany byla bardzo zimnym i wietrznym dniem, lecz organizatorzy po wczesniejszej klesce, tym razem sprawnie przygotowali lotniskowiec i zaplecze dla tlumow ludzi. Zwiekszono liczbe policji, ochrony i marynarzy pilnujacych obiektu i jego okolic, postawiono toalety wzdluz kolejki, pare namiotow z goraca kawa, czekolada i przekaskami, pojemniki na smieci, a w hali tuz przed wejsciem na lotniskowiec, trzeba bylo przejsc przez bramki wykrywajace metal. Wszystkiego strzegli zolnierze w pelnym rynsztunku (i zolnierki).



W kolejce ustawilismy sie punkt o 14.00, na statek weszlismy o 15.30 a zeszlismy o 16.30. W pozniejszych wiadomosciach podawali, ze USS Kennedy'iego zwiedzilo w ten dzien 30 tysiecy ludzi.